Jest 16 lutego 2011 r. Wiceprezes Grzegorz Tomasik urządza sobie nocny rajd służbową skodą superb w centrum Warszawy. Na ul. Brackiej zatrzymują go policjanci i badają alkomatem. Pan prezes wydmuchuje 2 promile! Policja zabiera mu więc prawo jazdy i kieruje sprawę do sądu. Jak poinformowała nas Magdalena Młynarczyk-Zugaj z Sądu Okręgowego w Warszawie, 12 sierpnia Tomasik został skazany na grzywnę 4 tys. zł oraz 3-letni zakaz prowadzenia samochodu.
PSE Operator to jedna z największych spółek Skarbu Państwa, umieszczona na rządowej liście podmiotów "o istotnym znaczeniu dla porządku i bezpieczeństwa publicznego państwa". Spółka zarządza przesyłem energii elektrycznej w całym kraju oraz eksportem i importem prądu.
Tomasik jako wiceprezes pełni w PSE bardzo ważną rolę. Jest jedną z kluczowych osób mających wpływ na bezpieczeństwo energetyczne Polski. Dlaczego mimo wyroku za jazdę po alkoholu spółka od ponad roku nie wyciągnęła w stosunku do niego żadnych konsekwencji służbowych?
- Opisywane zdarzenie nie było związane z pełnieniem obowiązków służbowych. Wyrok, będący konsekwencją przedmiotowego zdarzenia, zgodnie z zapisami kodeksu spółek handlowych nie skutkuje ograniczeniami w pełnieniu funkcji w organach spółek handlowych - argumentuje rzecznik PSE Operator Sławomir Smoktunowicz.