Chodzi o tekst, który w sierpniu ukazał się w "Kurierze Słupeckim". Jego autorzy twierdzą, że syn wicemarszałka Michał Grzeszczak na początku 2011 r. uruchomił firmę, na konto której pół roku później zaczęły wpływać dziesiątki tysięcy złotych z funduszu wyborczego PSL.
"W sumie Eugeniusz Grzeszczak, szef sztabu wyborczego PSL i jednocześnie kandydat do parlamentu, tylko przez dwa miesiące zasila konto firmy Michała Grzeszczaka niebagatelną kwotą 121 tys. 533 zł 99 gr. Pieniądze pozyskane z budżetu państwa, czyli nasze pieniądze, wędrują do rodziny" - napisała gazeta. Grzeszczak nie zaprzecza, że zlecał firmie syna prace zwiazane z kampanią wyborczą, twierdzi jednak, że pieniądze, które do niej trafiły, pochodziły z jego własnej kieszeni.
Sprawie smaku dodaje fakt, że Michał Grzeszczak jest wydawcą "Głosu Słupcy" - głównego konkurenta "Kuriera Słupeckiego".