Gubin. Zgroza! Ciało noworodka porzucone w ruinach fabryki

Jeszcze kilka miesięcy temu policjanci z Gubina ostrzegali na swych stronach, głównie młodych ludzi, aby nie wchodzili na obszar ruin po dawnej fabryce odzieżowej Carina. Było to po prostu niebezpieczne. Budynek groził zawaleniem. Ale młodzież, jak to młodzież, za nic miała te ostrzeżenia. No i pierwszego marca gubińscy nastolatkowie wybrali się, jak bywa w cieplejsze dni, na eskapadę wgłąb hal dawnej chluby miasta, fabryki odzieży. Gdyby wiedzieli co zobaczą, z pewnością by tam nie poszli. Oto w jednym z pomieszczeń dokonali makabrycznego odkrycia. Znaleźli maleńkie, nawet jeszcze nie sine, zwłoki dziecka. Noworodka. I tu, trzeba przyznać, że choć wchodząc na teren fabryki zachowali się nieroztropnie, to zachowali klasę informując o znalezisku policję. A przecież mogli uciec. Wtedy ciałko małego człowieczka gniłoby tam tygodniami, o ile nie zainteresowałyby się nim zwierzęta. A tak, czeka je godziwy pochówek.

Policjanci natychmiast przybyli na miejsce. Ciałko, zmarłego zaledwie przed kilkunastu godzinami dziecka przewieziono do kostnicy. Tam odbyła się sekcja zwłok. Jak stwierdzili biegli, noworodek urodził się martwy. Ze zwłok pobrano DNA, które w przyszłości pomoże w ustaleniu matki dziecka. W mieście pełno jest spekulacji, co do motywów działania sprawców czy może sprawczyni porzucenia martwego dziecka w tak okropnym miejscu. Najczęściej gubinianki mówią o szoku poporodowym, któremu mogła ulec po porodzie kobieta. Jeżeli jednak okazałoby się, że motywy były inne, być może nikczemne, to sprawców czeka surowa kara.