Mała Zosia przyszła na świat w Budapeszcie. Synowa Gudzowatego jest bowiem Węgierką.
- Zosieńka jest wspaniała. Nigdy nie zdawałem sobie sprawy, że w tym wieku w człowieku mogą się rodzić nowe uczucia - opowiada z przejęciem świeżo upieczony dziadek. W dniu narodzin wsiadł do samolotu i poleciał na Węgry. Gudzowaty zapewnia, że zrobi wszystko, by dziewczynka zamieszkała w Polsce. Specjalnie dla ukochanej wnuczki posadził w swojej rezydencji 100 wierzb. - Chcę, by rosła razem z nimi i miała zawsze gęsty parasol ochronny nad głową. W pierwszym prezencie dostała zaś od dziadka Aleksandra prawdziwą stajenkę z osiołkami - zdradził "SE" Gudzowaty.