Do sekretariatu zadzwonił mężczyzna i powiadomił, że w szkole jest bomba. Przerażona sekretarka wezwała policję. Do szkoły natychmiast przybyły służby ratunkowe i antyterroryści z psem tropiącym. Z budynku ewakuowano 70 przestraszonych osób. Po przeszukaniu pomieszczeń pies nie znalazł żadnego ładunku. Okazało się, że fałszywy alarm miał być tylko żartem. Sprawcą zamieszania był uczeń, który nie chciał, by jego matka skontaktowała się z nauczycielami. Teraz młokos odpowie za wybryk przed sądem rodzinnym.
Głupi żart ucznia spowodował alarm
2008-11-21
3:00
LUBUSKIE. Chwile grozy przeżyli uczniowie i nauczyciele gimnazjum w Międzyrzeczu.