Miał szalik zawiązany na ustach i mocno naciągnięty kaptur na głowę. Tak zapamiętywały swojego oprawcę kobiety, które zgwałcił. Były młode i ładne. Najmłodsza miała ledwie 16 lat! Andrzej Ś. czaił się na nie w krzakach, a potem brutalnie gwałcił. Wpadł przez przypadek. Znów zaatakował, ale tym razem ofierze udało mu się wyrwać.
Funkcjonariusze razem z niedoszłą ofiarą gwałtu zaczęli przeczesywać wrocławskie ulice. Po kilku godzinach poszukiwań kobieta rozpoznała swojego oprawcę. Policjanci w mieszkaniu zboczeńca znaleźli pamiętnik, w którym opisane było 13 gwałtów i plany na następne. Na razie do prokuratury zgłosiło się 8 zgwałconych kobiet. Śledczy nadal szukają pozostałych ofiar. Zwyrodnialcowi grozi 12 lat więzienia.