O brutalnej zbrodni Kamila mówiła cała Polska. Wychowanek domu dziecka we Wschowie (woj. lubuskie) 4 lata temu zwabił swoją 8-letnią koleżankę w odludne miejsce, związał, brutalnie zgwałcił, a potem udusił. Szybko wpadł w ręce policji i trafił za kratki. Sąd postanowił, że za zamordowanie dziecka będzie odpowiadał przed sądem jak dorosły.
PRZECZYTAJ TEŻ: Cztery razy kara śmierci dla gwałcicieli z Indii!
Jego proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. Początkowo morderca został skazany na 25 lat więzienia. Potem jednak wyrok skrócono mu do 15 lat.
- W czasie procesu nie powiedział ani jednego słowa, nie przeprosił - wspomina babcia zamordowanej.
Najwyraźniej jednak sumienie nie pozwoliło żyć Kamilowi. Nawet za kratami. Kamil L. wykorzystał chwilę, gdy jego kolega z celi wyszedł na widzenie. Zacisnął na swojej szyi pasek...
- Wiem, że nie powinno się cieszyć z czyjejś śmierci. Ale uważam, że sprawiedliwości stało się zadość. On nie powinien żyć - mówi babcia Weroniki.