Amanda Waliszewska jest już dorosłą kobietą, ale nadal wraca wspomnieniami do traumatycznych wydarzeń z czasów, gdy była nastolatką. To wtedy jej kolega, z którym spędzała czas, na jednym ze spotkań rzucił się na nią, zgwałcił ją, a po wszystkim zapytał, czy będzie jego dziewczyną.
Kolejne takie wydarzenie miało miejsce w czasie, gdy Polska wchodziła do Unii Europejskiej. Mimo że Amanda chciała udawać, że wcześniej nic się nie wydarzyło, ten sam chłopak zgwałcił ją ponownie. Robiąc to, nucił pod nosem "Odę do radości" - hymn Unii Europejskiej. Od tamtej pory minęło 13 lat, które dla Waliszewskiej były ciężką i długą drogą leczenia psychiki i dochodzenia do siebie. Teraz uznała, że jest już na tyle silna, że może powiedzieć o tym głośno. W ten sposób chciała dodać otuchy innym ofiarom przemocy seksualnej.
Zobacz też: Szok! Zbiorowy gwałt transmitowany na Facebooku na żywo [ZDJĘCIA]