Andzej Gwiazda przyznaje, że wielkie zamieszanie, które wybuchło wokół obchodów rocznicowych wcale go nie interesuje.
- Wszyscy się podniecają sporem o miejsce uroczystości, a lepiej zadać sobie pytanie, co faktycznie chcemy świętować? Problem w tym, że w tych wyborach podział mandatów był z góry ustalony, jedną trzecią kandydatów wyznaczył Lech Wałęsa, a dwie trzecie Czesław Kiszczak. Społeczeństwo nie miało nic do powiedzenia - twierdzi w rozmowie z "Dziennikiem" jeden ze współtwórców "Solidarności".
Wbrew temu co mówi były związkowiec, większość Polaków uważa jednak, że 4 czerwca to ważna data i powinniśmy ją świętować. - Gdyby to było święto ku czci Kiszczaka, to byłoby to uczciwe postawienie sprawy. Obchodząc 4 czerwca, świętujemy ciągłość prawną z PRL - tłumaczy Gwiazda.
Jego zdaniem, udział prezydenta Lecha Kaczyńskiego w uroczystościach to błąd.