HAJNÓWKA: Tomasz Kowalski zatrenował się na śmierć

2012-01-16 14:44

Tomasz Kowalski (†20 l.) z Hajnówki (woj. podlaskie) był zdrowym, kochającym sport młodym mężczyzną. Nic nie zapowiadało nieszczęścia. A jednak wyprawa do siłowni skończyła się dla niego tragicznie. Podczas treningu 20-latek zasłabł i mimo błyskawicznej reanimacji zmarł.

Niespodziewana śmierć Tomasza Kowalskiego (†20 l.) była dla wszystkich szokiem.

- Tomek kochał sport. Dbał o siebie, dobrze się odżywiał, pływał. W liceum trenował siatkówkę, jeździł na zawody i zdobywał puchary - wylicza zdruzgotany śmiercią syna ojciec 20-latka, Czesław Kowalski (50 l.).

Od września ubiegłego roku Tomasz mieszkał na stancji w Białymstoku. Tutaj też regularnie uczęszczał do jednej z siłowni. Feralnego wieczoru Tomasz jak zwykle chciał wykonać serię ćwiczeń poprawiających kondycję. Rozpoczął trening na bieżni i nagle zrobiło mu się słabo. Gdy upadł zemdlony, pracownicy siłowni rzucili mu się na pomoc. Na miejsce przyjechało pogotowie ratunkowe, ale 20-latek zmarł.

Zrozpaczeni rodzice młodego sportowca zachodzą w głowę, co mogło być przyczyną tak nagłej śmierci.

- Gdy był mały, chorował na alergię, ale przecież wyrósł z tego - łka matka Tomasza, Tamara Kowalska (50 l.). - Pół roku temu miał stłuczkę samochodową. Zrobił wtedy tomografię komputerową i badania nic nie wykazały - dodaje ojciec chłopaka. Wyniki sekcji zwłok nie są jeszcze znane.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki