- Moja kadencja kończy się za kilka miesięcy. Uznałem, że przedłużająca się kampania wewnętrzna będzie zawracała głowę nam i ludziom sprawami partyjnymi. Liczę, że moi kontrkandydaci staną do boju z otwartą przyłbicą i kontrkandydatury pojawią się szybko - zachęcał wczoraj Donald Tusk. Politycy PO nie mają wątpliwości, z kim premier chciałby rywalizować o fotel szefa partii. - Premier liczy na to, że wystartuje Grzegorz Schetyna. Ale ten ostatni boi się startu w tych wyborach, gdyż wie, że nie ma szans w konfrontacji z Tuskiem. Schetyna będzie robił wszystko, by w wyborach szefa PO wystartował Jarosław Gowin (52 l.) - mówi nam członek zarządu PO.
>>> Kryzys w PO: Schetyna zamiast Nowaka i Muchy?
Oficjalnie Schetyna decyzję o starcie w tych partyjnych wyborach ma ogłosić pod koniec czerwca. Ale od kilku dni podgrzewa atmosferę. - Były już takie sytuacje, że gdy byłem wicepremierem, zastępowałem premiera. Prowadziłem Radę Ministrów, podejmowałem decyzje. Wtedy zastępowanie premiera nie przekraczało moich możliwości, nie sądzę, żebym zapomniał, jak to się robi - zapewniał Schetyna w RMF, odpowiadając na pytanie, czy jest gotów przejąć stery w rządzie. Najbardziej zaufani towarzysze wiceprzewodniczącego PO są podobnego zdania. - Przecież Grzegorz Schetyna (50 l.) był na wyższym stanowisku niż premier. Był głową państwa. Nie ulega wątpliwości, że ma wystarczające umiejętności, by objąć funkcję szefa rządu. Inni także to dostrzegają - mówi nam Andrzej Halicki. W wakacje nowego przewodniczącego partii wybierze 40 tys. członków PO. - Nie spodziewam się zmiany na stanowisku szefa PO - kwitował w piątek Jarosław Kaczyński (64 l.), prezes PiS.