- Poznaliśmy się przez przypadek - wspomina pani Halina. To siostra, która pracowała za granicą, opowiedziała jej o mężczyźnie, który z Afryki przyjechał do Europy w poszukiwaniu lepszego życia. - Victor w Nigerii skończył marketing, ale w swoim kraju nie widział dla siebie przyszłości - opowiada kobieta. Najpierw kontaktowali się przez Internet i telefon, w końcu Victor przyjechał do Kalisza na pierwszą randkę. - To była miłość od pierwszego wejrzenia - mówi pani Halina i wymienia cechy męża, które ją urzekły: - Jest czuły, opiekuńczy i przede wszystkim bardzo rodzinny. Rodzina jest dla niego najważniejsza!
Urodził się synek
Para szybko uznała, że już żadnego dnia więcej nie chce żyć na odległość. - Postanowiliśmy zamieszkać razem i ułożyć sobie życie w Polsce, przynajmniej dopóki ja nie skończę w Kaliszu studiów - opowiada pani Halina. W lutym wzięli ślub, a dwa tygodnie temu urodził się ich synek Emmanuel.
Niestety, rodzinną sielankę przerwała decyzja wojewody wielkopolskiego, który nie zezwolił mężczyźnie na dalszy pobyt na terenie Polski. Powód? Wiza pobytowa, którą Nigeryjczyk otrzymał w Grecji, okazała się fałszywa. Dodatkowo urzędnicy zakwestionowali jego miłość do Polki. - W Grecji zostałem wprowadzony w błąd, nie wiedziałem, że ta wiza jest sfałszowana - mówi teraz Victor.
Małżeństwo to fikcja?
Proces w tej sprawie rozpocznie się dopiero we wrześniu, ale urzędnicy wojewody wydali już wyrok na czarnoskórego Victora. W swojej decyzji napisali: "Budzi także wątpliwość rzeczywisty cel zawarcia związku małżeńskiego przez Wnioskodawcę z obywatelką polską". - Czy to znaczy, że nasze dziecko też narodziło się w jakimś niecnym celu? - pyta pani Halina i bezradnie rozkłada ręce. Kobieta prosi: - Proszę, nie zabierajcie synkowi taty!
Nie można rozbijać rodziny
- Dobrze znam rodzinę Azuków. Victor i Halinka to prawdziwe małżeństwo, a nie fikcja literacka - mówi Tomasz Jeżyk z fundacji Bread of Life.