Centralne Biuro Śledcze dobija gang najgroźniejszego stołecznego bandziora, Rafała Skatulskiego ps. Szkatuła (33 l.). Nad ranem antyterroryści schwytali kolejnych 6 osób z jego grupy, którzy odpowiadali m.in. za handel narkotykami i ściąganie haraczy.
Wyważane drzwi, głośne okrzyki uzbrojonych po zęby policjantów z Biura Operacji Antyterrorystycznych i leżący na ziemi, skuci w kajdanki przestępcy. Tak dla Sebastiana K. (32 l.), Ryszarda B. (50 l.), Jana L. (50 l.), Przemysława Ch. (26 l.), Marcina M. (28 l.) i Sebastiana W. (22 l.) zakończył się wczoraj kolejny etap przestępczej kariery. Nowy jej rozdział gangsterzy zaczną już za kratami w aresztach, dokąd trafili prosto ze swych kryjówek.
- Mężczyźni mają na swoim koncie handel narkotykami, czerpanie korzyści z nierządu, wymuszenia rozbójnicze i posiadanie broni bez zezwolenia - mówi podinsp. Mariusz Sokołowski (35 l.) z Komendy Głównej Policji. - Takie też zostaną im przedstawione zarzuty - dodaje.
Przed świtem policjanci wkroczyli do śródmiejskiego mieszkania Przemysława Ch. Wyważyli drzwi, ale bandytę zastali jeszcze w łóżku. Trudnił się handlem narkotykami i ściąganiem haraczy od prostytutek. Miał przy sobie broń. Grozi mu nawet 10 lat więzienia.
Wśród zatrzymanych przestępców jest też Sebastian W., który mimo młodego wieku odpowie za sprzedaż na warszawskim narkotykowym czarnym rynku aż 85 kg amfetaminy. Antyterroryści z BOA aż cztery godziny czekali pod jego drzwiami. - Wszystko wskazywało na to, że w mieszkaniu nie ma nikogo - opowiada jeden z nich. - Okazało się jednak, że gangster cały czas był w środku, ale siedział cicho. Otworzył dopiero wtedy, gdy zobaczył, że zaczęliśmy wchodzić na balkon - mówi policjant.
Cały czas nieuchwytny jest boss gangu, Rafał Skatulski ps. Szkatuła. Za informację o nim policja oferuje nawet 20 tys. zł nagrody.