Mirosław K. (43 l.) pojawił się na spotkaniu z odbiorcą narkotyków Arturem H. (32 l.) ok. 20.00 przy trzepaku blokowiska na Bródnie. Hurtownik przyszedł z dwoma reklamówkami. Mężczyźni nie wiedzieli, że miejsce ich spotkania jest doskonale znane policjantom z wydziału antynarkotykowego. Gdy Artur H. przejął od dostawcy reklamówki, funkcjonariusze wkroczyli do akcji. Tak szybko otoczyli przestępców, że ci nie zdążyli ani uciec, ani pozbyć się trefnego towaru.
W torbach przyniesionych przez 43-latka było 9 kilogramowych paczek amfetaminy i 30 tys. zł.
Podczas przeszukania posesji należącej do jego żony policjanci znaleźli kolejne paczki amfetaminy. W mieszkaniu zabezpieczyli ok. 5 kg narkotyku, natomiast w piwnicy 16 litrów kwasu siarkowego, potrzebnego do produkcji towaru. Anna K. (42 l.) również została zatrzymana.
- Sprawdzamy, na zlecenie której grupy przestępczej narkotyki wyprodukowano i kto miał być ich docelowym odbiorcą. Wszystko na to wskazuje, że towar miał trafić na warszawskie ulice - mówi nadkom. Marcin Szyndler (33 l.) ze stołecznej policji.
Z takiej ilości czystej amfetaminy gangsterzy mogli przygotować ok. 20 tysięcy działek! Narkotyki warte były na czarnym rynku blisko pół miliona złotych.
Tydzień temu w ręce policjantów z wydziału antynarkotykowego wpadło 9 handlarzy ze stolicy i Pomorza, którzy w centrum miasta dobijali targu za 4,5 kg amfetaminy. Towar miał trafić do nadmorskich kurortów. Zatrzymanym w obu tych akcjach przestępcom grozi po 8 lat więzienia.