W mieszkaniu młodych ludzi śledczy znaleźli w sumie 156 gramów amfetaminy i 38 gramów marihuany. Narkotyki schowane były w plecaku, na regale, między ubraniami na półkach, a nawet w doniczkach na balkonie. Wszystko starannie poporcjowane i zapakowane w foliowe torebki.
Oprócz nielegalnego towaru policjanci znaleźli u dilerów również plastikowe torebki z zapięciem strunowym, wagę oraz 5740 zł - najpewniej utarg ze sprzedaży trawki.
I Sebastian S., i Anita S. byli w domu podczas przeszukania, dlatego prosto z rodzinnych pieleszy trafili na przesłuchanie do komisariatu. Usłyszeli wczoraj zarzuty posiadania, przygotowania i wprowadzania do obrotu dużej ilości narkotyków. Narkotykowemu rodzeństwu grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Oboje na razie trafili do aresztu.