Hanna Gronkiewicz-Waltz zarabia krocie - prezydent Warszawy zarabia blisko 300 tysięcy rocznie, a na koncie ma odłożone 3 miliony złotych! I robi awanturę, kiedy przychodzi do płacenia za wstęp do muzeum.
>>> Hanna Gronkiewicz-Waltz ma gest! 15 000 złotych pensji dla koleżanki
Wydaje się nieprawdopodobne, a jednak to prawda. Nasz Dziennik opisuje sytuację, do jakiej doszło w niedzielę pod kasą biletową Ogrodu w Wilanowie. Otóż Hanna Gronkiewicz-Waltz chciała wejść na teren ogrodu, jednak nie miała biletu.
Ochroniarz nie chciał wpuścić pani prezydent, a ta oburzona zagroziła mu rozmową z dyrektorem placówki! W takiej sytuacji pracownik Ogrodu w Wilanowie przepuścił Hannę Gronkiewicz-Waltz wraz z grupą osób, z którą była.
– Nadeszła w towarzystwie trzech, może czterech osób. Chciała wejść na teren ogrodu, ale nie miała biletu. Pan z obsługi nie chciał jej wpuścić, argumentując, że nie ma takiego zapisu w regulaminie, który uprawniałby taką darmową wizytę. Na to ona odparła, że jest prezydentem Warszawy i może wejść – relacjonuje rozmówczyni Naszego Dziennika.
Elżbieta Grygiel, kierownik Działu Komunikacji Społecznej Muzeum Pałacu w Wilanowie, zapytana o całe zajście poinformowała, że otrzymała telefon z biura prezydent Warszawy na dzień przed incydentem z informacją, że kilka osób będzie chciało zwiedzić wystawę Primus inter pares, ale nie było informacji o tym, że pani prezydent będzie chciała także zwiedzić ogrody.
Dla pani prezydent przygotowano wejściówki na wystawę, ale do ogrodu już nie. To wywołało jej oburzenie. Na szczęście osoby towarzyszące Gronkiewicz-Waltz miały kupione bilety. Grygiel podała do informacji, że ochroniarz, który nie chciał wpuścić prezydent do ogrodu wykonywał swoje obowiązki rzetelnie.