Godz. 20.00. Pani prezydent właśnie przed chwilą skończyła zajęcia na Wydziale Prawa UW. Opatulona w płaszcz, z założonym kapturem prezydent Gronkiewicz idzie w stronę służbowego auta, które czeka na nią za rogiem. Kiedy na horyzoncie pojawia się tajemniczy mężczyzna, prezydent przystaje i wita się pięknym pocałunkiem. Po chwili rozmowy oboje żegnają się i szefowa warszawskiego Ratusza odjeżdża do domu.
Przeczytaj koniecznie: Gronkiewicz-Waltz rozdaje wyborcze śpioszki
Na pierwszy rzut oka widać, że oboje się znają, a spotkany po drodze mężczyzna to jej dobry znajomy. Ale czy na pewno? Kim jest wycałowany starszy mężczyzna? Na odpowiedź z Ratusza czekaliśmy bardzo długo. A kiedy już się doczekaliśmy, okazało się, że pani prezydent nie wie, z kim się witała.
- Prezydent tego dnia spotykała się z wieloma osobami. W tej konkretnej sytuacji nie przypomina sobie, kim był ten mężczyzna - przekazał nam Jarosław Jóźwiak, wiceszef gabinetu prezydenta stolicy.
Ciekawe, co na to wszystko towarzysz wieczornego spotkania. Po takich słowach kobiety zapewne nie będzie mu do śmiechu... Nie wiadomo też, co o całej sprawie sądzi mąż pani prezydent, Andrzej Waltz.