O co chodzi? W marcu 2008 roku w opublikowanym w Internecie oświadczeniu Lis zarzuciła redakcji kłamstwo, choć nie miała do tego żadnych podstaw!
"Naczelny >>Super Expressu<< kłamie, tak jak kłamie kierowana przez niego gazeta" - napisała w oświadczeniu opublikowanym na stronach Wirtualnej Polski dziennikarka. To, że jej atak na gazetę był bezpodstawny, od początku nie wzbudzało żadnych wątpliwości. Teraz swoją decyzją potwierdził to sąd.
- Sąd przyznał nam rację, orzekając, że pani Hanna Lis naruszyła dobra osobiste gazety i jej redaktora naczelnego. Nakazał jej też przeproszenie Sławomira Jastrzębowskiego oraz wydawcy "Super Expressu" na stronach internetowych wp.pl i se.pl, a także w gazecie.
Oprócz tego musi wpłacić jeszcze 50 tys. zł na Caritas Polska oraz pokryć koszty sądowe - relacjonuje finał procesu mec. Artur Wdowczyk. Hanna Lis nie stawiła się w sądzie, wyrok orzeczono zaocznie.