Kajetan P. został schwytany na Malcie ponad tydzień temu. Musiał jednak zostać na wyspie do czasu, aż uprawomocni się decyzja sądu o jego ekstradycji do Polski. Początkowo miał przylecieć samolotem rejsowym ze zwykłymi turystami, ale policja obawiała się wybuchu paniki na pokładzie. Od tego pomysłu kryminalnych odwiodło także ogromne zainteresowanie mediów. - Baliśmy się, że będziemy mieli transmisję na żywo z samolotu, co mogłoby zagrozić bezpieczeństwu podejrzanego i innych pasażerów - mówi "Super Expressowi" policjant związany ze sprawą. Dlatego Komenda Główna Policji podjęła decyzję, by przywieźć Hannibala z Żoliborza specjalnym samolotem wojskowym CASA.
Okazuje się jednak, że morderca nie będzie na pokładzie sam. - W najbliższych dniach realizujemy kilka operacji konwojowych wojskowymi samolotami. Sprowadzimy do Polski 45 osób poszukiwanych i zatrzymanych na podstawie europejskiego nakazu aresztowania. Wśród nich będzie także Kajetan P. - informuje Iwona Kuc z zespołu prasowego KGP. W drodze do kraju Hannibal będzie mógł się zaznajomić ze złodziejami aut, wyłudzaczami kredytów czy bandziorami, którzy potrafili bić do nieprzytomności, by zdobyć parę groszy.
Lot skazańców odbędzie się najprawdopodobniej dzisiaj, bo funkcjonariusze odpowiedzialni za przywiezienie Kajetana P. jeszcze w czwartek przed południem wylecieli z Polski. Po wylądowaniu w Warszawie Hannibal trafi do aresztu i tam będzie czekał na spotkanie z prokuratorem.
- Na razie trudno mi powiedzieć, kiedy będziemy przesłuchiwać podejrzanego, bo jeszcze nie ma go w kraju, ale nie wykluczamy, że przesłuchanie może się odbyć w weekend - mówi Wojciech Sołdaczuk z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Śledczy przedstawią Kajetanowi P. zarzut zabójstwa, za co resztę życia może spędzić w więzieniu.