Jednorękich bandytów nie da się zamknąć tylko i wyłącznie w kasynach – co do tego właściciele i dzierżawcy maszyn są wręcz pewni. Dlaczego? Bo nikt w demokratycznym państwie nie zabroni „zabawy” na takich urządzeniach. Problemem są tylko wygrane, ale jeśli do automat nie będzie ich wypłacał... Wtedy wszystko będzie zgodne z przepisami, a interes będzie się kręcił, bo powróci system znany z przeszłości.
Do 2003 roku automaty nie wypłacały wygranych – przynajmniej w teorii. Ludzie grali w pełni jawnie, po czym rozliczali się pod stołem z barmanem lub właścicielem klubu. Jeśli restrykcyjne przepisy wejdą w życie, system zostanie reaktywowany.
Automaty nie znikną, a państwo nie będzie miało z takiej „zabawy” nawet złotówki. A hazard to bardzo dochodowy interes. Miesięczny zysk z jednego automatu może wynieść nawet 4 i pół tysiąca złotych, a to duża pokusa – nawet jeśli większość właścicieli hot spotów będzie świadoma, że łamie prawo.
Hazardu nie da się wyeliminować?
2009-11-17
9:39
Ustawa antyhazardowa jeszcze nie została uchwalona, a właściciele hot spotów już kombinują jak ominąć przepisy. Co więcej właściwie znaleźli już sposób na rządowe zakazy. Hazard znów zejdzie do podziemia.