Helena Kmieć była misjonarką Wolontariatu Misyjnego "Salvator". Wyjechała do Boliwii 8 stycznia 2017 r. Przez pół roku miała pomagać siostrom służebniczkom dębickim w prowadzonej przez nie ochronce dla dzieci w miejscowości Cochabamba. Wolontariuszka nie cieszyła się długo wyjazdem. W nocy z 23 na 24 stycznia do ochronki wtargnął napastnik, który zadał dziewczynie kilka ciosów nożem. Pogrzeb Heleny odbył się w jej rodzinnej miejscowości Libiąż. Prezydent Andrzej Duda odznaczył pośmiertnie polską wolontariuszkę Złotym Krzyżem Zasługi za zasługi w działalności charytatywnej i społecznej oraz za zaangażowanie w pomoc potrzebującym.
Rok po tragicznej śmierci młodej misjonarki, fundacja jej imienia rozpoczyna program stypendialny dla najbardziej potrzebujących dzieci na terenie misji. – Chcemy zapewnić tym dzieciom środki niezbędne do tego, by mogły chodzić do szkoły, i wesprzeć je poprzez zakup najpotrzebniejszych artykułów i sprzętów – poinformowaŁa Marta Trawińska z Fundacji im. Heleny Kmieć. W pierwszej kolejności wsparcie zostanie udzielone dzieciom z Boliwii, Zambii i Filipin.
Zobacz też: Rodzinna tragedia w Lubinie. Świadkowie: krzyki, potem nagle ucichło... [ZDJĘCIA]