Niegdyś jeden z najbogatszych Polaków, którego majątek w latach świetności szacowano na 950 mln złotych znów świętuje wyborczy sukces. Henryka Stokłosę wybrano ponownie senatorem, po tym jak jego poprzednik - Piotr Głowski z PO wygrał walkę o fotel prezydenta Piły. '
Wyborcy zaufali przedsiębiorcy, który z uczciwością ma niewiele wspólnego. Stokłosa to bohater głośnej afery podatkowej w Ministerstwie Finansów, ścigany międzynarodowym listem gończym i Europejskim Nakazem Aresztowania. Zatrzymany w Niemczech w listopadzie 2007 roku za kratkami aresztu spędził rok. Wyszedł na wolność po tym jak rodzina wpłaciła 3 mln zł poręczenia majątkowego.
Patrz też: Weronika Marczuk - CBA zniszczyło jej życie
Prokuratorzy postawili Stokłosie aż 21 zarzutów. Uznali bowiem, że w latach 1989-2005 uzyskiwał wielomilionowe umorzenia podatkowe dzięki powiązaniom ze skorumpowanymi urzędnikami resortu finansów. Korupcja to jednak nie wszystko. Przedsiębiorca prześladował także pracowników zatrudnionych w swoich firmach.
Senator zbił majątek na firmie utylizującej odpady rolno-hodowlane Farmutil ze Śmiłowa. W 2006 roku nad interesem zawisły ciemne chmury. Centralne Biuro Śledcze zatrzymało trzech urzędników Ministerstwa Finansów. Stokłosa za łapówki miał załatwiać umorzenia podatków. Zarobił ponad 20 milionów złotych. W przekrętach pomagał mu sędzia z Poznania. Przedsiębiorca ponad rok uciekał za granicami kraju przed wymiarem sprawiedliwości.