- Henryk Wujec został przesłuchany w charakterze świadka. Złożył obszerne wyjaśnienia. W sprawie będzie powołany biegły do rekonstrukcji wypadku samochodowego, poszukiwani są świadkowie. Ze względu na stan zdrowia poszkodowany nie był przesłuchiwany. Zapoznamy się z jego dokumentacją medyczną. Ale to opinia biegłego, który odtworzy przebieg wypadku, będzie decydująca - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak.
Do zdarzenia doszło w środę po południu. Na warszawskim Ursynowie toyota corolla prowadzona przez doradcę prezydenta, legendarnego działacza opozycyjnego Henryka Wujca, uderzyła na przejściu dla pieszych w 55-letniego mężczyznę. W ciężkim stanie, z urazem głowy, trafił do szpitala. Przeszedł kilka operacji.
- Pacjent jest w śpiączce farmakologicznej. Nadal w ciężkim stanie. Przebywa na oddziale intensywnej terapii - powiedziała nam wczoraj Beata Mastalerz, rzeczniczka szpitala przy ul. Stępińskiej w Warszawie. Wujec nie chciał z nami rozmawiać.
Jeżeli okaże się, że Wujec choćby nieumyślnie spowodował wypadek, to według Kodeksu karnego może mu grozić nawet do 3 lat więzienia. Policja szuka świadków tego wypadku. Mogą się zgłaszać pod nr tel. 22 603 11 55.