To historia jak z sensacyjnego filmu o porwaniu. Tyle że uprowadzony został buldog francuski! - Musiałam odbić moją suczkę z rąk porywaczki - mówi Paulina Derak-Kosicka (27 l.) spod Poznania.
- Ja tylko chciałam tego pieska przygarnąć, myślałam, że jest bezdomny - tłumaczy z kolei oskarżana o porwanie Magdalena P. Tego dnia pani Paulina na chwilkę wypuściła Bułę (2 l.) przed dom. I ktoś porwał buldożka. - Buła jest bardzo ufna, od razu wskoczyła do auta, z którego ktoś ją zawołał. Przedtem długo kręciła się koło domu. Sąsiedzi widzieli. Od razu zaczęłam szukać srebrnego golfa - mówi pani Paulina, która w Internecie i w realu zaczęła swoje prywatne śledztwo. Tak trafiła do Magdaleny P. i zaczaiła się na nią pod blokiem, żeby odbić Bułę. - Już wiedziałam, że pies jest poszukiwany i po prostu go oddałam - tłumaczy kobieta. Jednak śledztwo w sprawie trwa. Porywaczka niebawem usłyszy prokuratorskie zarzuty.
Zobacz też: Groźna kocia zaraza w Warszawie! Zamknięte schronisko
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail