- Po pierwsze, to wystawienie na samotny lot, ci co lecieli byli przekonani, że wizyta będzie świetnie przygotowana, że będzie świetnie zabezpieczona, że lecą najlepszym sprzętem. Później to, że to śledztwo zostało oddane, to też jest w pewien sposób zdrada tego, co państwo powinno zrobić. Ostatnia zdrada, bardzo bolesna, to zdrada pamięci - brak pomników, brak upamiętnienia tych, którzy zginęli, to jest zdrada ich pamięci. Zdrada o świcie nastąpiła kilka razy. – tłumaczył poseł i rzecznik PiS.
Przeczytaj koniecznie: Fotyga: Zdrada Tuska. Premier grał z Putinem, chciał się pozbyć prezydenta Lecha Kaczyńskiego
Zapytany, kto jest zdrajcą, powiedział: "Polskie władze zachowały się tak, że można wiele ostrych słów powiedzieć i żadne nie będzie nieprawdziwe. Za przygotowanie tej wizyty odpowiada polski rząd, czyli personalnie polski premier. Za grę z rosyjską ambasadą, aby te wizyty rozdzielić, odpowiada personalnie polski premier."
Adam Hofman sprytnie unikał jednak podawania jakichkolwiek nazwisk. Dopytywany czy powie, że Donald Tusk jest zdrajcą wykręcał się od konkretów:
- Przyjdzie czas, że będziemy mogli zajrzeć w dokumenty, zobaczyć podpisy, bo dziś nie możemy tego zrobić, czy były negocjacje z ambasadą, kto się pod tym podpisywał, kto w stosunku do prezydenta i ludzi, którzy z nim lecieli, popełnił przewinienie i wtedy będzie można to autorytatywnie stwierdzić. Dziś można powiedzieć, że oni zostali wystawieni na samotny lot, prezydent został wystawiony na samotny lot. – podsumował Hofman.