Para prezydencka, a obok niej posłanka PiS Grażyna Gęsicka, Władysław Stasiak – szef Kancelarii Prezydenta RP, Przemysław Gosiewski, Aleksandra Natalli-Świat, Zbigniew Wasserman i trzy inne ofiary katastrofy zostali umieszczeni na obrazie w niebieskich obłokach.
Na dziele malarza o pseudonimie Stanisław Koziełło-Wolski nie mogło też zabraknąć wraku tupolewa, krzyży wbitych w ziemię smoleńskiego lasu oraz Wawelu, gdzie spoczęły zwłoki Lecha i Marii Kaczyńskich. Nad Zamkiem Królewskim unosi się duch Marszałka Józefa Piłsudskiego.
Przeczytaj koniecznie: Kaczyński zaniósł kwiaty pod Pałac Prezydencki w 9 miesięcy po katastrofie. Obrońcy krzyża krzyczeli: Chcemy prawdy
Przy szczątkach samolotu klęczy rozmodlony Jarosław Kaczyński, a za nim stoi tłum ludzi – współpracowników, funkcjonariuszy BOR, obrońców krzyża, którzy trzymają w rękach krucyfiks. Obok zniszczonego tupolewa i powalonej brzozy, którą straciła maszyna przed uderzeniem w ziemie kręcą się rosyjscy żołnierze i milicjanci.
Malarz tłumaczy, że stworzył „Hołd smoleński”, bo jako „skromny, prowincjonalny artysta” był „przygnębiony” i „zdruzgotany” rozmiarem tragedii.
- (...) pokusa namalowania obrazu, który w symboliczny sposób oddałby cześć tamtym ludziom i ich ofierze była tak duża, że złapałem za pędzel – zdradza na stronie holdsmolenski.pl. - Płakałem przy tym obrazie, a męki twórcze były takie, że robiło mi sie przed oczyma ciemno. Można powiedzieć, że namalowałem ten obraz łzami. Albo raczej farbami zmieszanymi z łzami – dodaje.
Artysta zachęca go kupienia dzieła, który jego zdaniem nie jest „moherowym kiczem”. "Niech zaświadcza o Twojej pamięci i odwadze. Patriotyzm to nie obciach!" - przekonują twórcy strony.