Znany muzyk w wywiadzie dla "Faktu" bez ogródek powiedział co myśli o obowiązującej ordynacji wyborczej, układaniu list wyborczych i kandydatach, którzy 9 października będą walczyć o mandaty posłów i senatorów.
- Nie zamierzam iść na wybory. Kiedy będzie kandydowało parę tysięcy kretynów na stanowiska parlamentarne, nikt mnie nie zmusi, żebym zagłosował na jednego z nich, tylko dlatego, że go uznam za mniej groźnego kretyna - przyznał ostro Hołdys.
Znany z niechęci do Jarosława Kaczyńskiego, a ostatnio także do partii rządzącej artysta stwierdził, że listy wyborcze są "chore" skoro to od lidera ugrupowania zależy kto wystartuje w wyborach. Uznał, iż ordynacja wyborcza mija się z demokracją.
- Nasz system wyborczy po prostu obraża moją inteligencję. (...) Nie mam zamiaru brać w takim czymś udziału i nie wezmę udziału w żadnych wyborach aż do końca świata, chyba że zostanie zmieniona ordynacja wyborcza na przyzwoitszą - uprzedził.
Hołdys. Nie idę na wybory. NIE ZAGŁOSUJĘ na KRETYNÓW
Muzyk rockowy i komentator polityczny nie pozostawia suchej nitki na politykach sprawujących władzę. Zbigniew Hołdys ostro krytykuje liderów partii, których nazywa "przekleństwem polityki", a orydnacji wyborczej przypisuje określenie "chora". Hołdys nie zamierza głosować w wyborach parlamentarnych, bo z grona wszystkich kretynów nie będzie wybierał mniej groźnego kretyna.