Zbigniew Hołdys w wywiadzie dla portalu wp.pl skrytykował postawę internautów, którzy zaprotestowali przeciwko ACTA. Muzyk stanął w obronie ACTA, bo jego zdaniem użytkownicy sieci przyzwyczaili się, że wszystko mają za darmo.
- To HIPOKRYZJA, że chroni się złodziei, a atakuje prawo, które ma je wyłapywać - oburzał się przed paroma dniami Hołdys.
Internauci przypuścili atak na Hołdysa. Pod jego profilem na Facebooku nie szczędzili mu ostrych słów. Po tym jak nazwali go "ch..." artysta zniknął z portalu społecznościowego.
Emocje po podpisaniu ACTA już nieco opadły, więc przyszła pora na rozliczenie z tego co się powiedziało. W rozmowie z tygodnikiem "Wprost" Hołdys tłumaczył się z obrony ACTA. Odniósł się też do internetowego linczu.
- Jestem medialnym zadymiarzem. Nie bawię się w dyplomację. Nie należę do show-biznesu, więc nie martwię się, że mnie nie zatrudnią po jakiejś kontrowersyjnej wypowiedzi – stwierdził.
Zbigniew Hołdys dał też do zrozumienia, że "ma gdzieś" nagonkę na niego w sieci. - Syn mi mówi: popatrz, ty to masz przez kilka dni, więc sobie teraz wyobraź, co Michael Jackson miał przez 20 lat, dzień w dzień - tłumaczył.
HOŁDYS o obronie ACTA i zniknięciu z FACEBOOKA: Mam gdzieś INTERNETOWY LINCZ
2012-01-30
21:45
Zbigniew Hołdys jako jeden z niewielu artystów stanął w obronie kontrowersyjnego porozumienia ACTA. Muzyk nie żałuje, że zdecydowanie poparł ACTA. Internauci nie chcieli mu tego wybaczyć. Doszło nawet do tego, że Hołdys usunął swój profil z Facebooka. Teraz mówi, że nie żałuje, bo uważa się za "medialnego zadymiarza". Linczem w Internecie się nie przejmuje.