Tak, nie ma w tym nic śmiesznego. Fakty są, jakie są. I na wydrukach widać wyraźnie. Poseł Chlebowski głosował... 20 razy. Walczył, jak obiecał Rysiowi. Choć go w Sejmie nie było. I jak tu nie wierzyć w duchy - śmiał się szwagier
Oczywiście zaraz pojawiło się wyjaśnienie posłanki Skowrońskiej, że to ona dostała w Sejmie kartę do głosowania Chlebowskiego, bo swojej zapomniała. I jak się zorientowała, co to za wredna karta, to zaraz się jej pozbyła. Terefere. Obiecywał Chlebowski pomoc przy ustawie hazardowej. I słowa dotrzymał. Tyle wiem. Jak mu się to udało? Czym ujął posłankę, że użyła jego karty do głosowania? Nie wiem. To już rola CBA, żeby przekręt wyjaśnić. Ja wiem tylko, że Zbyszek jest człowiekiem honoru. Obiecywał i załatwiał. Ile mógł...