To miał być cichy i spokojny dzień, który pan Adam chciał poświęcić na łowienie ryb w przeręblu. Nagle usłyszał mrożący krew w żyłach trzask. To pękła i oderwała się od brzegu kra, na której siedział. Przerażony zaczął dryfować w dół rzeki.
Zobacz też: Tak uratowano psa Baltica z dryfującej kry
Ktoś zobaczył biedaka i natychmiast wezwał straż pożarną. Na pomoc pierwszy ruszył doświadczony płetwonurek, zastępca dowódcy jednostki ratowniczo-gaśniczej Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Przemyślu, który wyciągnął mężczyznę na brzeg. Wędkarz, choć przemoczony i przerażony, ocalał.
Zobacz film z akcji ratunkowej
Niestety, poważnie ucierpiał jeden ze strażaków. St. kpt. Daniel Dryniak pomógł panu Adamowi wydostać się na brzeg, sam jednak wpadł do wody i został przygnieciony przez krę. Trafił do szpitala, gdzie przeszedł dwie operacje. Jego stan jest poważny. Służby mundurowe z całej okolicy zorganizowały już dla niego specjalną zbiórkę krwi.
- Łowię tam od 50 lat i nigdy wcześniej nic takiego mnie nie spotkało. Dziękuję za pomoc - mówił po akcji pan Adam.