Przemyśl: Horror na krze

2010-02-18 2:00

Dramatyczna akcja ratunkowa na Sanie. Bohaterscy strażacy z narażeniem życia ściągali ze środka rzeki wędkarza Adama Smuka, uwięzionego na dryfującej z szybkim nurtem krze. Pechowca udało się ocalić, za to jeden z jego wybawców - st. kpt. Daniel Dryniak - potrzebuje pomocy. Zmiażdżyła go kra, w stanie ciężkim leży w szpitalu w Przemyślu (woj. podkarpackie).

To miał być cichy i spokojny dzień, który pan Adam chciał poświęcić na łowienie ryb w przeręblu. Nagle usłyszał mrożący krew w żyłach trzask. To pękła i oderwała się od brzegu kra, na której siedział. Przerażony zaczął dryfować w dół rzeki.

Zobacz też: Tak uratowano psa Baltica z dryfującej kry

Ktoś zobaczył biedaka i natychmiast wezwał straż pożarną. Na pomoc pierwszy ruszył doświadczony płetwonurek, zastępca dowódcy jednostki ratowniczo-gaśniczej Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Przemyślu, który wyciągnął mężczyznę na brzeg. Wędkarz, choć przemoczony i przerażony, ocalał.

Zobacz film z akcji ratunkowej

Niestety, poważnie ucierpiał jeden ze strażaków. St. kpt. Daniel Dryniak pomógł panu Adamowi wydostać się na brzeg, sam jednak wpadł do wody i został przygnieciony przez krę. Trafił do szpitala, gdzie przeszedł dwie operacje. Jego stan jest poważny. Służby mundurowe z całej okolicy zorganizowały już dla niego specjalną zbiórkę krwi.

- Łowię tam od 50 lat i nigdy wcześniej nic takiego mnie nie spotkało. Dziękuję za pomoc - mówił po akcji pan Adam.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają