- Jestem załamana! 9 lipca ma odbyć się eksmisja na bruk mnie, mojej córki i męża. Nie chcę umrzeć na ulicy - mówi pani Grzybowska. Kilka lat temu zachorowała na zapalenie tętnic i serce. Porusza się na wózku inwalidzkim, a niemal cała emerytura jej męża Sylwestra idzie na jej leczenie. Nic dziwnego, że wpadła w długi! Zaległości czynszowe wyniosły 15 tys. zł. Warszawscy urzędnicy pozwali rodzinę do sądu! Zapadł wyrok: mają opuścić mieszkania, nie dostaną lokalu socjalnego.
Zobacz: Najlepsze Lata : Zbyt rzadko widuję wnuka
- Jestem zrozpaczona! Uzbieraliśmy około 8 tys. zł, a mimo to sąd tego nie chce uwzględnić. Niech nam rozłożą ten dług, spłacimy - zapewnia. Kobieta utrzymuje się tylko z renty w wysokości 407 zł.
- Na leki wydaję prawie 200 zł, 500 zł płacę za czynsz i nic nam nie zostaje na życie - dodaje. Jej sprawą zainteresował się działacz społeczny Piotr Ikonowicz (58 l.), który będzie chciał zablokować eksmisję.
- To wielkie barbarzyństwo, że władza tak traktuje obywateli. Nie można pozwolić, aby w Polsce wciąż przybywało bezdomnych z biedy! - mówi nam Ikonowicz. Co na to sąd? - Ta pani nie zaskarżyła wyroku. Zbyt późno zainteresowała się sprawą. W tej sytuacji niewiele możemy zrobić - skomentował sędzia Marcin Kołakowski z Sądu Rejonowego Warszawa Praga Południe.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail