Strażnicy odłowili węża i przekazali go weterynarzom. Potem na policję zaczęli zgłaszać się świadkowie, którzy w dniu znalezienia boa widzieli podejrzanie zachowujących się ludzi.
Wyrodnym właścicielem okazał się 34-letni białostoczanin. Tłumaczył, że wyrzucił gada, bo bał się o bezpieczeństwo swoich dzieci. Grożą mu dwa lata więzienia.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail