Tragedia wydarzyła się w nocy z czwartku 31 sierpnia na piątek 1 września. Pijany Krzysztof jak zawsze znęcał się nad swoją żoną. Bezlitośnie katował kobietę, kopał i uderzał na oślep. Siła jego ciosów musiała być naprawdę wielka, ponieważ policja znalazła ślady krwi kobiety na ścianach mieszkania. Sadysta nikomu nie powiedział o tym, co zrobił żonie, dlatego skatowana pani Barbara bardzo długo czekała na pomoc. Do szpitala trafiła w stanie krytycznym. Lekarzom nie udało się jej odratować, kobieta zmarła 5 września. – Ciało zostało zabezpieczone do sekcji, która wykaże przyczynę śmierci – powiedział prokurator Andrzej Stefanowski. W międzyczasie, mąż uciekł z mieszkania. Jak podaje "Gazeta Lubuska", niewykluczone, że pijany wsiadł do auta i odjechał, jednak zwyrodnialca szybko złapała policja.
- Na razie mężczyźnie postawiono zarzut pobicia. Będziemy starać się wykazać, że to nie było tylko pobicie, ale zabójstwo. Mąż znęcał się nad swoją żoną przez wiele lat i efektem tego jest śmierć kobiety – zdradza mecenas Piotr Majchrzak, oskarżyciel posiłkowy rodziny ofiary.
Zobacz: Mąż SKATOWAŁ żonę, a potem przejechał ją samochodem! Horror w Podlaskiem [ZDJĘCIA]
Przeczytaj też: Polski Fritzl straszył żonę słowami: Piśniesz k... zabiję cię i zakopię za domem