Do dramatycznych wydarzeń doszło w marcu tego roku. 15-letnia uczennica gimnazjum w Jabłonce Kościelnej wracała po lekcjach do domu. Do przejścia miała zaledwie pół kilometra. Nagle z piskiem opon zatrzymał się przy niej samochód. Wyskoczyło z niego dwóch bandytów - Piotr K. (30 l.) i Jakub G. (24 l.). Zwyrodnialcy rzucili się na nastolatkę, obezwładnili ją paralizatorem i niezdolną do obrony wrzucili do auta. Wywieźli do lasu i wielokrotnie brutalnie zgwałcili. Moment porwania zauważył przypadkowy świadek i zawiadomił policję. Mundurowi natychmiast ruszyli w pościg. Przerażające wieści szybko obiegły okolicę i z odsieczą pośpieszyli także mieszkańcy wsi. Na drodze uciekających bandytów stanął polujący niedaleko myśliwy i strzelił w opony ich samochodu. To nie powstrzymało bandytów. Próbowali przejechać myśliwego i pognali dalej. Wkrótce na widok ścigającego ich radiowozu kierowca uciekającego auta skręcił i rozbił auto na drzewie. Do aresztu trafili na blisko dziewięć miesięcy.
Wreszcie stanęli przed Sądem Okręgowym w Łomży. - Obaj usłyszeli zarzuty zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem oraz narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia - informuje Maria Kudyba z łomżyńskiej prokuratury. Bandytom grozi 15 lat za kratami. Biegli psychiatrzy orzekli jednak, że młodszy z nich działał z ograniczoną poczytalnością. Ze względu na dobro pokrzywdzonej proces będzie się toczył za zamkniętymi drzwiami.
Sprawdź także: Morderca oskórował studentkę z Krakowa. Wyjdzie z aresztu? Jest decyzja sądu