Pierwsze dni wiosennej pogody zachęciły Stanisława Ch. (?75 l.) z Łomży do porządków w ogrodzie. Mężczyzna od dawna planował przyciąć sterczącą gałąź na jednym z drzew, aby nikomu z rodziny nie spadła na głowę. Opatulił się ciepło szalikiem i uzbrojony w piłę spalinową wspiął się na drabinę opartą o pień. O pomoc poprosił sąsiada, który ubezpieczał go z dołu. Silnik maszyny zawył, poleciały wióry. Nagle wirujący łańcuch piły chwycił szalik, który 75-latek miał owinięty wokół szyi, poderżnął mężczyźnie tętnicę szyjną. Trysnęła krew, a pan Stanisław runął na ziemię. Jego przerażony sąsiad natychmiast wezwał karetkę pogotowia. Niestety, zanim ratownicy dotarli na miejsce, mężczyzna się wykrwawił. Pogrążeni w rozpaczy krewni pochowali go na starym cmentarzu w Łomży.
ZOBACZ: SKATOWAŁ niemowlę i utrudniał wezwanie pomocy. HORROR w Łomży!