W styczniu ubiegłego roku do domu Anny i Wiesława trafili Kacper, Klaudia, Ola (7 l.), Daniel (5 l.) i Krzyś (2 l.). Małżeństwo dostawało za opiekę nad nimi 7,5 tys. zł miesięcznie. Zamiast opiekować się maluchami, Anna i Wiesław je katowali. Były bite między innymi za to, że sikały w majtki... A przecież robiły tak ze strachu.
- Mama zaczęła bić te dzieci i krzyczeć. Raz przez tydzień nie dawała Oli i Danielowi jeść. Biła dzieci pasem i czymś metalowym od pieca - zeznała Kinga Cz. (10 l.), biologiczna córka oprawców.
Przeczytaj koniecznie: PUCK. Ojciec zabójczyni Kacperka i Klaudii: Wyrzekam się córki zabójczyni
Dziewczynka pamięta, jak zginął Kacper. - Mama kopała go w pupę i w brzuch. Kazała mu chodzić na rękach, a on nie umiał. Podniosła go do góry i rzuciła na podłogę - opowiada.
- Dzieci szczerze opowiadają prawdę - twierdzą biegli psychologowie. - Oskarżeni działali świadomie. Nie byli przygotowani do roli rodziców zastępczych.
Kobiecie grozi dożywocie, a jej mężowi 10 lat więzienia.