Do sytuacji doszło na oddziale wewnętrzno-geriatrycznym Wojewódzkiego Szpitala im. Marie Curie-Skłodowskiej w Zgierzu. Jednego dnia zmarło tam dwóch pacjentów z tej samej sali. Trzeci z pacjentów leżał przez kilka godzin obok zmarłych.
O tym, że zmarł pierwszy z pacjentów, personel szpitala zorientował się rano, gdy budzono pacjentów na śniadanie. Na tej samej sali, około godziny 13 zmarł drugi pacjent. Jego śmierć odkryła rodzina, która przyszła w odwiedziny.
Ani jeden ani drugi zmarły nie zostali zabrani z sali. Pacjent, który dzielił z nimi salę musiał jeść w obecności zmarłych śniadanie, a później obiad.
Po zgłoszeniu sprawy lekarzowi, ten miał stwierdzić, że pomieszczenie dla zmarłych zostało zamienione w salę dla pacjentów. Rzecznik szpitala powiedział, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami, a zmarli zostali oddzieleni parawanami.