HORROR w Zgierzu. Pan Szczepan wyznaje: Fałszywy ksiądz więził nas w domu grozy

2016-10-13 7:00

Horror w prywatnym domu opieki w Zgierzu koło Łodzi. W placówce prowadzonej przez podającego się za księdza Marka N. pensjonariusze byli więzieni, niejednokrotnie bici, nie podawano im leków i głodzono. We wtorek 13 osób trafiło do szpitala. Pięć z nich, niestety, zmarło!

Marek N., choć z kapłaństwem nie ma nic wspólnego, podaje się za duchownego. Mężczyzna był już wielokrotnie karany za prowadzenie domów starców bez wymaganych zezwoleń i znęcanie się nad pensjonariuszami. Mimo to otwiera kolejne takie ośrodki. W Zgierzu prowadzona przez niego fundacja wynajęła ośrodek szkoleniowy należący do Polskiego Czerwonego Krzyża. Nieoficjalnie wiadomo, że może tam przebywać blisko sto osób, które za pobyt płacą po 1500 złotych miesięcznie. W zamian przeżywają tam horror. - To, co się tam dzieje, to prawdziwy koszmar - mówi jeden z pensjonariuszy Szczepan D. (58 l.). - Byliśmy bici, nie dawano nam jedzenia, nie dostawaliśmy swoich leków, które musimy przyjmować.

Sygnały o tak złym traktowaniu pensjonariuszy trafiły do urzędu wojewódzkiego, który nadzoruje legalnie działające placówki tego typu. We wtorek przeprowadzono tam kontrolę. Stan 13 pensjonariuszy był tak zły, że przewieziono ich do dwóch szpitali w Zgierzu. Niektóre osoby były już w agonii. Pięć z nich zmarło.

Jeszcze wczoraj śledztwo w sprawie domu grozy wszczęła prokuratura. - Prowadzone jest pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci - mówi Krzysztof Kopania (51 l.) z Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Kluczowe znaczenie w sprawie będzie miało ustalenie, czy zgony pięciu osób mogą pozostawać w związku z warunkami bytowymi w placówce. Jaki jest stan zdrowia pozostałych podopiecznych, czy dochodziło do nieprawidłowości w sposobie sprawowania opieki nad nimi, w jakim okresie i na czym one polegały. Sprawdzenia wymaga także, jakie były zasady funkcjonowania placówki i czy przy jej prowadzeniu wypełnione były wszelkie wymogi formalne. Nieumyślne spowodowanie śmierci zagrożone jest karą pozbawienia wolności w wymiarze do lat 5 - tłumaczy.

Sprawdź: Zgierz: Bandyci torturowali nas przez całą noc

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają