Tragiczne wydarzenia rozegrały się w okolicy Włocławka. W czwartek, w samo południe pracownica Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie odebrała przerażający telefon. Dzwonił Bogumił P. Krzyczał, że zabił żonę i że za moment sam odbierze sobie życie. Roztrzęsiona kobieta od razu powiadomiła policję.
Stróże prawa pojechali do żony desperata. Niestety, jego groźby okazały się prawdą. W mieszkaniu znaleźli zmasakrowane zwłoki Renaty P.
Rozpoczął się wyścig z czasem. Funkcjonariusze mieli jeszcze nadzieję, że zdążą, nim zabójca odbierze życie i sobie. Poszukiwania zaczęli od oddalonej o 20 km od Włocławka Nowej Wsi, gdzie mieszkała Maria Sz. (63 l.), teściowa Bogumiła wraz z niepełnosprawnym synem Grzegorzem (39 l.). Długo nie mogli uwierzyć w to, co zastali na miejscu. Na podłodze w kałuży krwi leżały dwa ciała: matki i jej chorego na zespół Downa syna. Ofiary zginęły od kul z dubeltówki.
Wciąż jednak nie odnaleziono sprawcy rodzinnej rzezi. Na mapie poszukiwań policjantów została tylko posesja w miejscowości Smólsk. Tam, w garażu natrafili na zwłoki szalonego egzekutora.
Zobacz: Ewelina z Warsaw Shore chciała popełnić SAMOBÓJSTWO?!
Jak doszło do tego dramatu? Dlaczego Bogumił P. mordował i popełnił samobójstwo?
Okazuje się, że nagła śmierć to w jego rodzinie nie pierwszyzna. Jego pierwsza żona Hanna powiesiła się z zazdrości. Dowiedziała się, że mąż zdradza ją z młodszą o 22-lata sekretarką - Renatą P. Tą samą, z którą ożenił się potem i uśmiercił...
Jak twierdzą znajomi Renaty i Bogumiła, małżeństwu nie układało się od dawna. Byli w separacji. Mężczyzna nachodził jednak żonę i znęcał się nad nią. Kobieta kilka razy wzywała policję. Skarżyła się, że mąż groził jej śmiercią.
Dlaczego policjanci nie pomogli kobiecie?
- W tej sprawie rozpoczęła się kontrola. Ma ona wyjaśnić, dlaczego mimo wiedzy o tym, że mężczyzna posiada broń, ta nie została mu zabrana - mówi nadkomisarz Monika Chlebicz, rzecznik prasowy KWP w Bydgoszczy.