Była taka młoda i taka piękna. Życie otwierało przed nią tyle możliwości. Nikola zdała właśnie maturę i zastanawiała się, jakie studia wybrać i do jakiego miasta przeprowadzić. Jej chłopak Hubert na studia raczej się nie wybierał. - W głowie miał tylko imprezy - mówi Kamila, jedna z koleżanek dziewczyny. - Plany Nikoli irytowały go. Był zazdrosny o wszystko i wszystkich - dodaje. Nikola miała w końcu dość.
- Między nami koniec - zakomunikowała chłopakowi. Hubert nie był w stanie się z tym pogodzić. Cały dzień chodził jak struty. Wreszcie podjął straszną decyzję... Wieczorem zastąpił drogę ukochanej. - Daj mi jeszcze jedną szansę - poprosił. Ale Nikola była nieubłagana. Wtedy chłopak wyciągnął nóż. - Będziesz moja albo niczyja - wysyczał i zadał cios. Ostrze zagłębiło się w piersi Nikoli. Trysnęła krew. Dziewczyna osunęła się na kolana. - Proszę, nie rób tego... - próbowała błagać desperata. A Hubert wpadł w prawdziwy szał. Dźgnął Nikolę drugi raz. Potem trzeci, czwarty... Jak ustalili biegli, chłopak zadał ofierze aż 36 ciosów nożem.
Kiedy skończył, pobiegł do domu. Tam wbił sobie ostrze w brzuch trzy razy. Tym razem nie był już jednak taki skuteczny. Przeżył. Odratowali go lekarze, wezwani przez policję. Po wyjściu ze szpitalnej izolatki morderca trafił do aresztu. Przejdzie badania psychiatryczne. Grozi mu dożywocie.