Armagedonem, czyli wizją zagłady naszej planety, przeróżnej maści prorocy i jasnowidze straszą ludzi od najdawniejszych czasów. Póki co, żadna z tych przepowiedni się nie sprawdziła. Również Harold Camping, który wyliczył, że koniec świata nastąpi w sobotę o godzinie 18, trafił kulą w płot. - Cieszę się, że te przepowiednie okazały się bzdurą. Mam jeszcze tyle w życiu do zrobienia, że myśli o zagładzie do siebie nie dopuszczam - mówi Marlena (21 l.), studentka z Białegostoku.
Hura! Jednak nie było końca świata!
2011-05-23
4:00
Możemy odetchnąć z ulgą, bo... znowu nam się udało! Wbrew zapowiadanemu na sobotę przez amerykańskiego radiowca-proroka Harolda Campinga (90 l.) końcowi świata, Ziemia nie przestała istnieć.