Przemysław Gołębiewski i jego koledzy już zyskali we wsi pogardliwy przydomek "saperów", a ludzie pukają się w czoło na ich widok. Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Ostrołęce. - Za nielegalne posiadanie amunicji oraz narażenie zdrowia i życia innych osób grozi im nawet 8 lat więzienia - wyjaśnia prokurator Edyta Luchcińska.
Przeczytaj koniecznie: Żory: Robił bombę i wysadził się w powietrze
Dowodami w sprawie są filmy zarejestrowane telefonami komórkowymi przez grupę nastolatków. Prokuratura nie chce na razie ich ujawniać, ale naszym reporterom udało się zdobyć dwa z nich od jednego z mieszkańców wsi. Na pierwszym filmie wyraźnie widać potężną bombę ułożoną na przygotowanym do podpalenia ognisku oraz oglądających ją z każdej strony zafascynowanych nastolatków ze wsi. Na kolejnych ujęciach widać to, co zostało z bomby i okolicy po tym, jak już doszło do eksplozji.
Najmłodszy z wybuchowych panów, Przemysław, zdaje się w ogóle nie rozumieć, do jak wielkiej tragedii mógł się wraz z kolegami przyczynić. - Przecież przegoniliśmy małolatów z lasu, a sami schowaliśmy się ponad 100 metrów od ogniska - kwituje mężczyzna, głupkowato się uśmiechając i wzruszając ramionami.