Idzie wiosna - wypalają łąki i pola. Nie bądź durniem, nie podpalaj trawy!

Chyba nie do końca odnoszą skutek, skoro podpalaczom klaruje się, niczym krowie na miedzy, że taki zwyczaj ni jak ma się do nowoczesnej agronomii, a oni dalej robią swoje! Nadal podpalają trawy, bo wydaje im się, że ziemia przez to będzie żyźniejsza. A to jest wierutna bzdura! „Informujemy też, że zgodnie z przepisami ustawy o ochronie przyrody, a także kodeksu wykroczeń, za wypalanie traw grozi kara aresztu albo wysoka grzywna. W przypadku, gdy ogień niebezpiecznie rozprzestrzeni się i zagrozi zdrowiu lub życiu ludzi, albo budynkom, konsekwencje prawne mogą być znacznie poważniejsze. Gdyby więc doszło do takiej sytuacji, sprawca musiałby liczyć się z karą nawet 8 lat więzienia, odpowiedzialnością cywilno-prawną za wyrządzone szkody i ich następstwa oraz kosztami akcji ratowniczej” – ostrzega straż pożarna i policja. I Jaki to daje efekt? Od początku 2019 roku, strażacy w województwie śląskim wyjeżdżali ponad 700 razy do pożarów traw i nieużytków rolnych.

Komenda Wojewódzka PSP w Katowicach podaje, że w 2018 r. strażacy wyjeżdżali do 5292 pożarów łąk i pól. Spłonęło wówczas 1700 hektarów. Wskutek pożarów zginęła jedna osoba, a osiem zostało rannych, w tym dwoje dzieci. Każdy, kto chciałby „użyźnić” glebę przez pożar niech się zastanowi nim podłoży ogień.