Karolina świetnie wykorzystała słoneczny weekend. W sobotę skoro świt wyrusza z domu z wiaderkiem. A wie nie tylko to, gdzie szukać skarbów lasu, lecz także ma patent na to, jak znaleźć ich najwięcej ze wszystkich grzybiarzy. By zbliżyć się do natury, zrzuca sweterek i staniczek, a jej nagie piersi niczym magnes przyciągają podgrzybki, maślaczki i kurki. - Przy okazji skorzystam z promieni słońca - mówi dziewczyna.
I słusznie, bo to ostatnie takie grzybobranie. Choć jak podaje Waldemar Skałba z biura prognoz Cumulus, zima przyjdzie dopiero w drugiej połowie listopada, to już teraz pożegnamy się ze słońcem. A gdy niebo zakrywają bure chmury, seksowne grzybiarki marynują grzyby i czekają na następną taką jesień.