Ikonowicz wysłał do prezydenta list z prośbą o darowanie kary za pobicie właściciela kamienicy. - Broniłem wtedy pary staruszków przed eksmisją. Wierzę, że prezydent mnie ułaskawi - mówi nam. Już 14 października Ikonowicz ma się stawić w areszcie. Tylko za to, że w 2000 r., będąc posłem PPS, bronił przed eksmisją starszego małżeństwa. Został wtedy skazany przez sąd za pobicie właściciela kamienicy na 6 miesięcy prac społecznych. Kary nie odbył, bo nie czuł się winny. Dziś grozi mu 90 dni za kratami. W obronie Ikonowicza stanęli ludzie, którym pomaga.Działacz ma też nadzieję, że w jego obronie stanie sam prezydent Bronisław Komorowski i go ułaskawi.
Zobacz: Ten sędzia skazał obrońcę uciśnionych Piotra Ikonowicza
W tej sprawie wysłał do niego list.
"Jako były działacz opozycji demokratycznej dobrze poznałem smak więziennego chleba. Jeżeli dziś zwracam się do Pana Prezydenta z moją prośbą, to dlatego, że moje uwięzienie może stanowić niebezpieczny precedens polegający na kryminalizacji aktów społecznego nieposłuszeństwa, podejmowanych w obronie uniwersalnych, humanistycznych wartości. Panie Prezydencie, w mojej rodzinie była tradycja nieunikania płacenia za poglądy takiej ceny, jaka będzie konieczna. I ja, podobnie jak Pan Prezydent, szliśmy tą drogą, walcząc o Wolną i Niepodległą Polskę" - napisał w liście do prezydenta RP Ikonowicz. Ma on nadzieję, że Bronisław Komorowski przychyli się do jego prośby i uchroni przed karą więzienia.