Poszukiwania Ewy Tylman wciąż trwają. Przypomnijmy, że 27-latka zaginęła w nocy z 22 na 23 listopada. Wyszła z imprezy firmowej ze swoim kolegą z pracy Adamem Z. i kamery monitoringu zarejestrowały jak szła z nim przez Poznań w kierunku mostu Rocha. Do tej pory na poszukiwania Ewy Tylman przeznaczono łącznie przynajmniej 100 tysięcy złotych z pieniędzy prywatnych. Sam Krzysztof Rutkowski ujawnił kilka miesięcy temu, że wydał na nie 70 tysięcy złotych. Wcześniej brat zaginionej, Piotr Tylman zorganizował zbiórkę na ekspertyzę dna koryta rzeki Warty na odcinku 250 km z wykorzystaniem najnowocześniejszego sprzętu do analizy hydrograficznej. Zebrał prawie 33 tysiące. Do tego należy doliczyć wszystkie koszty związane z działaniami organów państwa. Niestety poszukiwania wciąż nie przyniosły rezultatu.
Wciąż istnieje podejrzenie, że jeśli ciało Tylman jest w rzece, to najprawdopodobniej zaczepiło się o krzaki. Dziś Krzysztof Rutkowski ma wznowić akcję nad Wartą. Będzie ona sprawdzana z wysokości 30 metrów od mostu Rocha w Poznaniu aż do ujścia rzeki.