Ewa Tylman zaginęła w nocy z 22 na 23 listopada w Poznaniu. Wracała z kolegą z pracy Adamem Z. z imprezy z ludźmi z pracy. Od tamtej pory ślad po niej zaginął. Nie wiadomo, czy Ewa żyje, czy została zamordowana, czy wpadła do Warty przez przypadek... W akcję na prośbę rodziny zaginionej 26-latki włączył się również Krzysztof Rutkowski - jak podaje Wyborcza.pl, rodzina zapłaciła Rutkowskiemu 15 tysięcy złotych. Podczas kilku tygodni poszukiwań nazwisko Rutkowskiego pojawiło się ponad 1500 razy w artykułach - podaje Wyborcza.pl, powołując się na dane firmy Press-Service. Jak wylicza dalej firma, taka "reklama" na zasadach rynkowych kosztowałaby Rutkowskiego nawet 5,5 mln złotych!
Wyborcza.pl dalej wyliczyła, jakie sposoby wykorzystał Krzysztof Rutkowski na swoją reklamę podczas akcji poszukiwawczej Ewy Tylman prowadzonej przez jego firmę. Pierwszego dnia przed hotelem, w którym zorganizował konferencję prasową, postawiony został stalowy hummer z napisem "Rutkowski Patrol". Potem podczas konferencji Rutkowski wielokrotnie wspominał, że wynajmował do poszukiwań drona od spółki Air Drone Polska. Rutkowski jest współwłaścicielem tej firmy.
Zobacz też: Zaginiona Ewa Tylman opuściła klub niemal godzinę wcześniej, niż podała policja! Ktoś ją obserwował...
Jak przypomina Wyborcza.pl, Rutkowski potem podczas kolejnej z konferencji zadzwonił do ojca Ewy Tylman, pana Andrzeja, który za wszelką cenę chciał znaleźć swoje dziecko. - Chciałbym podziękować serdecznie panu Rutkowskiemu za zaangażowanie (...) Biuro detektywa Rutkowskiego staje na głowie, by odnaleźć moją córkę - mówił do słuchawki zrozpaczony pan Andrzej.
Potem Piotr Szatkowski, radny z podpoznańskiej Rokietnicy, apelował do policji o współpracę z Rutkowskim. Jak dalej pisze Wyborcza.pl, kilkanaście dni później okazało się, że radny to współpracownik Rutkowskiego.
Radosław B. - współpracownik Rutkowskiego
Sprawa znów nabrała tempa, kiedy Krzysztof Rutkowski, Robert Rewiński (dziennikarz Patriot24.net) i Radosław B. (współpracownik Rutkowskiego) zostali zatrzymani. Rutkowski i Rewiński wyszli na wolność, a Radosławowi B. prokuratura zarzuciła, że zapłacił młodej kobiecie tysiąc złotych za fałszywe zeznania na temat wydarzeń na moście Rocha w Poznaniu. B. został zamknięty w areszcie, ale potem wyszedł na wolność.
Co się stało z Ewą Tylman?
Ewa Tylman zaginęła w nocy z 22 na 23 listopada. Ostatnią osobą, która ją widziała, jest najprawdopodobniej Adam Z., kolega z pracy. Tamtej nieszczęsnej nocy wracał z 26-latką z impezy. I mimo że od zaginięcia Ewy Tylman minął już ponad miesiąc, wciąż więcej jest znaków zapytania niż odpowiedzi.
Zobacz też: Co się stało z Ewą Tylman? Prawdopodobne wersje zdarzeń