Incydent przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu wydarzył się tuż przed obchodami kolejnej miesięcznicy katastrofy. Na chodniku stała grupka około 15 osób, którzy ustawili krzyż z biało-czerwonych zniczy i czekali na Jarosława Kaczyńskiego.
Nagle na chodnik wjechał rozpędzony ford fiesta, a za nim policyjne radiowozy. Jak informuje policja, pościg za wiśniowym fordem rozpoczął się przy stacji benzynowej na ul. Dolnej. Funkcjonariusze zauważyli tam 56-latka, który kłócił się z pracownikami stacji. Na widok policji mężczyzna wsiadł do samochodu i zaczął uciekać.
Jak czyatmy na portalu gazeta.pl 56-latek wyrywał się policjantom i krzyczał: "Znamy prawdę o Smoleńsku".
Incydent zakłócił obchody miesięcznicy Smoleńska, które odbywają się 10. dnia każdego miesiąca o godz. 8.41, czyli w godzinę katastrofy prezydenckiego Tu-154M.
Grupa około 100 osób z Jarosławem Kaczyńskim na czele, która wychodziła z mszy z pobliskiego kościoła spóźniła się przed Pałac Prezydencki. Kiedy prezes i towarzyszący mu czołowi politycy PiS (m.in. Joachim Brudzińki i Mariusz Błaszczak) dotarli na miejsce, tak jak co miesiąc zmówili modlitwę i zapalili znicze.