Do pierwszej zbrodni doszło 17 czerwca w Łapczycy. To właśnie tam ktoś zastrzelił Lucynę Zając (†30 l.) i jej synka Dominika (†7 l.). Potem w Pilznie ten sam los spotkał małżeństwo Marię (†60 l.) i Józefa (†60 l.) J. Po raz ostatni morderca zaatakował w podkrakowskiej Morawicy, gdzie zastrzelił Zofię K. (†60 l.). Ponieważ na miejscu mordów znajdowano rachunki za prąd, śledczy podejrzewali, że morderca podawał się za inkasenta z zakładu energetycznego, dlatego przylgnął do niego przydomek Inkasent. Po długim śledztwie specjalna grupa policyjna zatrzymała Wojciecha B., sąd uznał jednak, że jest on niewinny. Archiwum X nadal szuka więc sprawcy tych zabójstw.
Inkasent nadal na wolności
2009-12-08
3:00
To jedna z najbardziej wstrząsających zbrodni w powojennej Polsce. W 1994 roku w odstępie zaledwie kilku miesięcy ktoś zastrzelił pięć osób, które łączyło tylko to, że mieszkały przy trasie Kraków - Rzeszów.