Gdy wychyliła się na zewnątrz i rozejrzała dokoła, zobaczyła przerażające sceny - mały chłopiec, mocno przechylony przez parapet na drugim piętrze, urządził sobie zabawę w wyrzucanie ubrań przez okno. Kobieta zadzwoniła na policję.
Dzięki temu nie doszło do tragedii. Ponieważ w mieszkaniu, w którym było dziecko, nikt nie otwierał drzwi, funkcjonariusze je wyważyli. Okazało się, że chłopiec został w domu z 16-letnim bratem. Kiedy nastolatek usnął na kanapie, 2-latek dociągnął ławę do okna, stanął na niej i zaczął wyrzucać ubrania na ulicę.